W upalne, letnie dni najlepiej odpoczywa się w wiejskich krajobrazach. Dzikie, nieodkryte przez nikogo poza Wami jezioro, struga świeżego, słonecznego światła odbijająca się na białych obramowaniach okien, swobodnie oddychająca łąka i otulone cukrowymi obłokami niebo, to cuda natury, które zniewalają za każdym razem, gdy jest się na wsi.
Ostatnio przeżyłam cudowne chwile leżąc beztrosko w cieniu wiekowej lipy na mięciutkim kocyku, który skrywał pod sobą soczystą trawę. Popijałam świeżą herbatkę z melisy i mięty zajadając brzoskwinie urwane z pobliskiego drzewa. Czytałam do tego romantyczną poezję Leśmiana i ... zachwycałam się życiem.
Tak - byłam na pikniku!
A oto wiersz Bolesława Leśmiana, który mnie urzekł najbardziej.
''W malinowym chruśniaku''
W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem.
Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty,
Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory,
Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory,
I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty.
Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce, przepojone wonią twego ciała.
Przepiękny post :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo się cieszę z twojego kolejnego wpisu na blogu. Ciekawe co to za stworzonko tam trzymasz na zdjęciu?
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się post podoba.
UsuńTo kotek przyjaciółki - Ginger
O! Myślałem, że to jakiś królik miniaturka-taki drobniutki, Ja też mam kota, takiego rudego. Ma już 3 lata. Wielu łask od Ducha Świętego dla Ciebie, rodzinki i przyjaciół!
OdpowiedzUsuńSpoko fajnie :D Na 4 zdjęciu od góry wyglądasz tak przepięknie że aż po prostu dech zapiera, naprawdę. Śliczna jesteś :D Szczególnie twoje wnętrze które tu prezentujesz :D Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuń